mizi mizi
74
BLOG

Jak Dorn wykorzystał Parakaleina

mizi mizi Polityka Obserwuj notkę 0

 

MOTTO: „DZIĘKUJĘ, PANIE KOLEGO”   /Dorn do Parakleina/
 
 
 
 
 
Parakalein prawie wykrył rachityczną aferkę - szczegóły: http://mizi.salon24.pl/133635,parakalein-prawie-jak-kataryna
 
Pies z kulawą nogą by tego nie dostrzegł, gdyby nie wspomniał o notce Ludwik Dorn w Sejmie: „…nie widzę powodu, aby [komisja śledcza - mizi] miała pomijać kwestię – było o tym wiele doniesień prasowych, a ostatnio przypomniał je w swoim bardzo trafnym wpisie na blogu bloger Paraklein nastronie Salon24, dziękuję, panie kolego – czy prawdziwe były doniesienia prasowe, iż pan wicepremier Schetyna interweniował u pana ministra infrastruktury Grabarczyka w kwestii odwołania prezesa PKP SA pana Andrzeja Wacha po tym, jak podjął on decyzję o wyrzuceniu jednorękich bandytów z dworców kolejowych.(Oklaski)”
 
 
 
Dlaczego Ludwik Dorn powołał się nie tylko na doniesienia prasowe ale także na przypominający te doniesienia prasowe wpis Parakaleina na S24?
 
 
 
Moja teoria spiskowa jest następująca:
 
Dornowi potrzebny był wpis Parakaleina, ponieważ w swojej wypowiedzi „poleciał PIS-em” czyli pomówieniem:pan wicepremier Schetyna interweniował u pana ministra infrastruktury Grabarczyka w kwestii odwołania prezesa PKP SA pana Andrzeja Wacha po tym, jak podjął on decyzję o wyrzuceniu jednorękich bandytów z dworców kolejowych.”
 
Poza tchórzliwo-asekuranckim „czy prawdziwe były”(pamiętamy Leppera skazanego za „pytania” z trybuny sejmowej) i dwuznacznym „po tym, jak” (związek przyczynowo-skutkowy lub tylko temporalny), Dorn postanowił zabezpieczyć się dodatkowo Parakaleinem.
 
Zabezpieczenie Dorna polega na tym, że bloger Parakalein jako jedyny –właśnie w odróżnieniu od mediów*- manipulując doniesieniami prasowymi, pozwolił sobie zestawić w związku przyczynowo-skutkowym naleganie Schetyny na zwolnienie Wacha z jego decyzją o usunięciu automatów do gry z dworców PKP czyli insynuować, że „Schetyna interweniował u pana ministra infrastruktury Grabarczyka w kwestii odwołania prezesa PKP SA pana Andrzeja Wacha” dlatego, że „podjął on decyzję o wyrzuceniu jednorękich bandytów z dworców kolejowych.”.
 
Gdy ktoś przyczepi się do Dorna, to ten powie, że wyczytał na S24 i tylko się powoływał i nie może odpowiadać za głupoty wymyślane przez jakiegoś tam blogera…
 
 
 
 
 
 
 
Na zakończenie pełna wypowiedź Dorna, z końcówką cenzurowaną na S24:
 
„Ustawa ustawą, ale mieć u konkurencji swojegoczłowieka i sprawę swojego człowieka u konkurencjiuzgadniać na poziomie wiceministra skarbu państwa,co jakoś w ogóle nie jest przedmiotem zainteresowaniaopinii publicznej... (Oklaski) Nie widzę powodu, żeby komisja śledcza miała tę sprawę pomijać. Podobnie jak nie widzę powodu, aby miała pomijać kwestię – było o tym wiele doniesień prasowych, a ostatnio przypomniał je w swoim bardzo trafnym wpisie na blogu bloger Paraklein na stronieSalon24, dziękuję, panie kolego – czy prawdziwe były doniesienia prasowe, iż pan wicepremier Schetyna interweniował u pana ministra infrastruktury Grabarczyka w kwestii odwołania prezesa PKP SA pana Andrzeja Wacha po tym, jak podjął on decyzję o wyrzuceniu jednorękich bandytów z dworców kolejowych.(Oklaski)
Wysoka Izbo, a szczególnie mój były klubie, dziwię się, dlaczego się tym nie zainteresowaliście. Może to jest tak, że ktoś myślał, myślał i nie domyślał, a kierownictwo klubu składa się, jak to pisał Kisiel, z wolnomyślicieli. (wesołość na sali, oklaski)”
 
 :)
 
 
 
 
 
 
 
*wersja doniesień prasowych:
 
 
„Doniesienia medialne o kulisach przetargów kolejowych poważnie zakłóciły wczoraj pracę zarządu PKP i nadzorującego kolejowy holding resortu infrastruktury. Na specjalistycznym portalu internetowym upubliczniona została informacja o kontraktach pozyskiwanych przez spółkę należącą do brata dyrektora PKP Andrzeja Wacha. Chodzi o firmę El-In realizującą kontrakty na modernizację linii kolejowej E20 na odcinku Siedlce - Terespol.
Choć kontrakt bezpośrednio zleciła PKP PLK, a nie PKP, którymi kieruje Wach, jednak niepój obserwatorów budzi fakt, że PKP ma wciąż realny wpływ na decyzje PKP PLK, gdyż pod jej kontrolą pozostaje ponad 77 proc. akcji PLK.
(…)
Problem jednak w tym, że ta błaha z pozoru sprawa może poważnie zaszkodzić pozycji prezesa PKP. Według informacji, do jakich udało się dotrzeć "WSJ Polska", w ciągu najbliższych dni może dojść nawet do dymisji Andrzeja Wacha. Rzecznik PKP nie chce komentować tych doniesień. Wiadomo jednak, że na odwołanie prezesa PKP nalega wicepremier Grzegorz Schetyna.
Ze strony wicelidera PO to niejedyny zarzut pod adresem Wacha. Ma on do szefa PKP pretensje również o złe poprowadzenie negocjacji z samorządami w sprawie przekazania im udziałów w spółce PKP Przewozy Regionalne. Schetyna zajmuje się sprawą z racji prowadzenia (jako minister spraw wewnętrznych i administracji) prac komisji wspólnej rządu i samorządu terytorialnego.
Mimo że reforma PKP PR zaplanowana jest na grudzień tego roku, sprawa nadal jest daleka finału. W ubiegłym tygodniu Konwent Marszałków Województw RP zawiesił bowiem wydanie pozytywnej opinii na ten temat. Samorządowcy twierdzą, że PKP i resort infrastruktury chciały przekazać im firmę, której zadłużenie jest wyższe o 1,2 mld zł od uchwalonego niedawno oddłużenia z budżetu w kwocie 2,17 mld zł.
Teraz samorządy warunkują przejęcie PKP PR wskazaniem źródeł sfinansowania tego dodatkowego długu i niewykluczone, że niezbędna będzie do tego nawet nowelizacja uchwalonej niedawno ustawy oddłużeniowej. A ten fakt czyni reformę w tym roku zupełnie nierealną.
Zamieszanie wokół prezesa PKP komplikuje też sytuację ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka, któremu państwowa kolej bezpośrednio podlega. Grabarczyk jest zwolennikiem pozostawienia Wacha na stanowisku. Jednak dalszy opór w obronie prezesa PKP może doprowadzić do dymisji ministra. O jego słabnącej pozycji świadczy m.in. ubiegłotygodniowe przejęcie przez Schetynę programu budowy dróg lokalnych, które powinien zgodnie ze swoimi kompetencjami firmować Grabarczyk.
"Przewrotnie więc dla Cezarego Grabarczyka naciski ze strony Schetyny na odwołanie prezesa PKP mogą być dobrym pretekstem do złożenia dymisji" - komentuje Adrian Furgalski, dyrektor Zespołu Doradców Gospodarczych TOR.
żródło: Dziennik”
mizi
O mnie mizi

MAM BRATA! ALLELUJA!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka